Visiting New York during autumn has been on my bucket list for such a long time. I finally did it and a week ago I flew to the East Coast with my boyfriend and our little pup Chewie. It was Chewie’s first flight ever so I didn’t really know what to expect (to be honest I was expecting lots of whining and dirty looks from passengers around me) but I thought this trip would be a perfect “test drive” before I take him to Poland in December. To my surprise, Chewie was a little angel (thank God). He slept during the entire flight, not even landing, take off or turbulence bothered him. We landed safe and sound in New York and our couple of beautiful autumn days in the City began.
Nowy Jork jesienią był moim marzeniem od wielu lat. W końcu się udało – tydzień temu razem z moim chłopakiem i naszym pieskiem polecieliśmy na wschodnie wybrzeże. Lot do NY był pierwszą poważną podróżą Chewiego i nie za bardzo wiedziałam, czego mogę się spodziewać (to w sumie kłamstwo. Tak naprawdę nastawiałam się na skamlenie i nieprzyjazne spojrzenia innych pasażerów). Pomyśłałam jednak, że trudno o lepszą “jazdę próbną” dla Chewiego (i dla mnie) przed lotem do Krakowa. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, Chewie zachowywał się podczas całej podróży jak anioł! Przespał cały lot, nic go nie obchodziło – ani start, ani lądowanie, ani turbulencje. Dolecieliśmy cali i zdrowi i rozpoczęliśmy nasze piękne jesienne kilka dni w Nowym Jorku.
Apart from the first day, when it rained all day, the weather was pretty much perfect. Not too cold, not too warm, some cloudy days (perfect for photos haha) and some sunny days – we couldn’t ask for more. This time I stayed in Dumbo, Brooklyn and I have to say, I think I liked it even more than Manhattan. There was a park right in front of the hotel, so Chewie could run around and play in the leaves (which turned out to be his new favorite thing to do), so many cool bookshops, stores, and cafes, and of course, something that Manhattan doesn’t have – the actual views of Manhattan are spectacular from the Brooklyn side.
Oprócz jednego dnia, kiedy cały czas padało, pogoda była idealna. Nie za zimno, nie za ciepło, kilka pochmurnych dni (idealnych do zdjęć) i kilka słonecznych – nie mogłam prosić o więcej. Tym razem, zdecydowałam się na pobyt w hotelu, który mieści się tuż przy Brooklyn Bridge, w dzielnicy DUMBO. Tuż przed naszym hotelem znajdował się park (gdzie Chewie codziennie oddawał się swojemu nowemu ulubionemu zajęciu – hasaniu w liściach) i rzeka, a po drugiej stronie rzeki roztaczały się przepiękne widoki na Manhattan.
I had to pop into SoHo though, it’s still one of my favorite neighborhoods. I had a good slice of pizza, visited a few of my favorite stores, had a quick meeting in my agency. I wore an oversized sweater dress, this River Island teddy coat and a pair of black boots.
Musiałam jednak zahaczyć o Soho, które nadal jest jednym z moich ulubionych miejsc w Nowym Jorku. Zjadłam dobrą pizzę, spotkałam się z moją agencją i wstąpiłam do kilku (wielu) moich ulubionych sklepów. A wieczorem uczta w mojej ukochanej włoskiej restauracji Tavola (a potem piwo w polskiej knajpce ;p)
Cudowna stylizacja <3
Czesc!
Czy moglabys napisac jakie widzisz roznice pomiedzy kobietami w naszym wieku w Polsce a w USA? Strasznie ciekawia mnie takie roznice kulturowe 😀
Piękna jak zawsze!!
Przepiękny zestaw oraz zdjęcia! Włosy masz obłędne! Bardzo Ci szybko rosną. Zazdroszczę. 😉
Uwielbiam Nowy Jork, mieszkam tu już 5 rok. Każdemu polecam zwiedzić Brooklyn Heights, gdzie nie ma dużo turystów a widok na Manhattan jest magiczny! U mnie na blogu, krótki wpis o tej dzielnicy. Szukam podobnego płaszcza, a w czarni. Uściski
Pięknie wyglądasz. Elegancko, z klasą, aczkolwiek – minimalistycznie. <3